Schronienie (Harlan Coben) – recenzja książki

0
1628

Nie daj się zwieść pozorom – o „Schronieniu” Harlana Cobena

Cenię książki, których fabuła sprawia, że z wypiekami na twarzy przerzucam kolejne strony. Przenoszę się wtedy w zupełnie inny świat i zapominam o trapiących mnie problemach – to właśnie jedna z tych rzeczy, za które kocham czytanie. I m.in. dlatego powieść „Schronienie” Harlana Cobena przypadła mi do gustu.

Dlaczego sięgnęłam po książkę Harlana Cobena „Schronienie”?

Harlan Coben należy do grona moich ulubionych pisarzy. Był taki czas, gdy w jego powieściach zaczytywałam się od rana do nocy – dziś też chętnie do nich wracam i zawsze z niecierpliwością wyglądam premiery opatrzonej jego nazwiskiem. „Schronienie” to pierwsza część serii, której bohaterem jest Mickey Bolitar. Seria ta jest adresowana do młodszych czytelników, aczkolwiek kategorią „powieść młodzieżowa” nie radziłabym się sugerować. „Schronienie” to kapitalnie napisana rzecz, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom prozy przyprawiającej o dreszczyk emocji. Sięgając po tę książkę, znałam już twórczość Cobena – wiedziałam zatem, czego można się spodziewać i że na pewno nie będę rozczarowana.

Kim jest autor książki Harlan Coben?

Harlan Coben to amerykański pisarz słynący z powieści kryminalnych. Pochodzi z żydowskiej rodziny. Jest absolwentem politologii. W trakcie studiów był członkiem bractwa Psi Epsilon, do którego w tym samym czasie należał także Dan Brown – panowie są do dziś przyjaciółmi. Pod koniec nauki w college’u Coben uświadomił sobie, że chce zająć się pisaniem. Jego twórczość jest bardzo ceniona zarówno przez czytelników, jak i krytyków. Jest póki co jedynym współczesnym pisarzem uhonorowanym trzema najbardziej prestiżowymi nagrodami literackimi – w tym Edgar Poe Award – przyznawanymi autorom powieści kryminalnych. Prywatnie jest żonaty i ma czworo dzieci – wraz z rodziną mieszka w New Jersey.

O fabule książki „Schronienie” słów kilka

15-letni Mickey Bolitar nie ma łatwego życia. Jego ojciec zginął w wypadku samochodowym. Matka załamała się po utracie męża i popadła w uzależnienie od narkotyków. Trafiła na odwyk, zaś chłopak zamieszkał u swojego wujka Myrona Bolitara, który – nawiasem mówiąc – jest głównym bohaterem innej serii autorstwa Cobena cieszącej się na całym świecie ogromną popularnością. Mickey musi zaaklimatyzować się w nowym środowisku, co nie jest łatwy chociażby z uwagi na to, że wujka sympatią nie darzy. W szkole chłopak poznaje Ashley – zakochują się w sobie. Jednakże wszystko zaczyna się komplikować, gdy pewnego dnia dziewczyna znika – a wraz z nią znikają również wszelakie dowody na jej istnienie. Jak by tego było mało, od pewnej dość ekscentrycznej staruszki dowiaduje się, że jego ojciec nie umarł. Wraz z przyjaciółmi, Łyżką i Emą, rozpoczyna śledztwo – chce odnaleźć Ashley oraz dowiedzieć się czegoś więcej o swojej rodzinie. W toku poszukiwań na jaw wychodzi wiele zaskakujących informacji mających związek m.in. z II wojną światową. Czy Mickey odkryje prawdę o swojej rodzinie i o Ashley? Jeśli pragniecie poznać odpowiedź na te pytanie, musicie koniecznie przeczytać książkę. Jestem głęboko przekonana, iż tego nie pożałujecie.

Moja opinia na temat książki „Schronienie” Harlana Cobena

W „Schronieniu” znalazłam wszystko, do czego Coben zdążył już przyzwyczaić czytelników. Tym, co przykuło mą uwagę w pierwszej kolejności, są świetnie nakreślone sylwetki bohaterów. Jest w tym obszarze spora różnorodność, dzięki czemu książka nabiera barw i zdaje się żyć własnym życiem. Postaci są wyraziste, jedne budzą sympatię, inne niechęć. Nie są nijakie. Kolejna sprawa to fabuła – znakomicie skonstruowana, pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji. Składa się na nią wiele wątków – na tyle mocno ze sobą splątanych, że nie sposób zgadnąć, jak zakończy się powieść. Aby poznać rozwiązanie, trzeba doczytać ją do końca, co zdecydowanie postrzegam na plus – nie lubię sytuacji, gdy już w połowie książki wiem, jaki będzie finał. Harlan Coben to na szczęście znakomity pisarz i do ostatnich chwil trzyma czytelnika w napięciu. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie, na nudę i dłużyzny nie można narzekać.

Ogromnym atutem „Schronienia” są ponadto fakty historyczne sprawiające, że powieść zyskuje zupełnie nowy wymiar. Taki mix fikcji literackiej oraz autentycznych informacji jest bardzo dobrym zabiegiem. Jeśli jeszcze do tego dodać umiejętność zgrabnego przelewania myśli na papier, która cechuje autora, to uzyskujemy rezultat, obok którego nie da się przejść obojętnie. W porównaniu z pozycjami dla dorosłych czytelników „Schronienie” jest trochę wygładzone i mniej mroczne, aczkolwiek to w żaden sposób nie umniejsza wartości książki.

Czy warto kupić książkę „Schronienie”?

Jeśli szukacie lektury, która dostarczy Wam licznych wrażeń, to „Schronienie” jest idealną propozycją. To kawał solidnej prozy wciągającej już od pierwszych stron. Serdecznie polecam nie tylko młodszym czytelnikom – chociaż jeśli macie dzieci w wieku nastoletnim, obowiązkowo podrzućcie im tę książkę. Mnie spodobała się ona na tyle, że z przyjemnością sięgnęłam po kolejne części cyklu, którego bohaterem jest Mickey Bolitar.